Zakończyła się dziewiąta edycja show "Ninja Warrior Polska". Wokół finałowej rozgrywki pojawiło się wiele kontrowersji.
Zakończyła się dziewiąta edycja show „Ninja Warrior Polska”. Wokół finałowej rozgrywki pojawiło się wiele kontrowersji.
Po raz pierwszy w historii „Ninja Warrior Polska” uczestnikowi udało się wygrał główną nagrodę. Jan Tatarowicz w niecałe 25 sekund zdobył Górę Midoriyama. Jednak w internecie pojawiło się wiele komentarzy, że uczestnik nie zmieścił się w wyznaczonym limicie.
Początkowo producenci stwierdzili, że Jan Tatarowicz nie zdążył nacisnąć bazera w ciągu 25 sekund. Ten fakt potwierdził system informacyjny, który rejestruje czas zatrzymania zegara. Później jednak przeprowadzono wideoweryfikację, w wyniku której sędziowie ustalili, że Tatarowicz wszedł po 21-metrowej w ciągu 24,9 sekundy.
Internet podzielił się na dwa obozy. Z jednej strony widzowie pisali, że producenci i nadawca „Ninja Warrior Polska” oszukali widzów. Według nich sportowiec nie wspiął się w wyznaczonym czasie, a Tatarowicz wygrał tylko dlatego, że od niemal 5 lat nikt nie zdobył głównej nagrody. Z drugiej strony internauci pisali, że „sędziowie zabrali Tatarowi całą radość ze zwycięstwa” ze względu na początkowo źle policzony czas wejścia na Górę Midoriyama.
Wyświetl ten post na Instagramie
„Wadliwe przeszkody”
Swoje uwagi wobec producentów „Ninja Warrior Polska” wskazali finaliści programu. Ich zdaniem tor przeszkód był wadliwy. Chodzi o przeszkody numer 3 i 5, na których odpadło wielu faworytów, w tym m.in. Grzegorz Niecko i Igor Fojcik. Finaliści wskazywali między innymi na fakt zacinania się mechanizmu drążka.
Przeszkoda 3 i 5 powinny być zastąpione innymi, sprawnymi, ale jak widać po raz kolejny nagrania pokazały nam że to tylko show i ze sportem nie ma za wiele wspólnego – napisał Paweł Murawski na Instagramie.
Do momentu kiedy nie obejrzałem nagrania, sądziłem że źle złapałem się zjeżdżającego drążka, jednak po dokładnym obejrzeniu powtórek w slow-motion + zeznaniom kibiców, którzy byli świadkiem tego jak po moim przejściu obsługa toru na silę waliła w mechanizm, ponieważ ten się zaciął. […] Nie zostałem dopuszczony do powtórki biegu, ponieważ tłumaczeniem produkcji – źle złapałem drążek – napisał Robert Bandosz na Instagramie
Lewa strona drążka zablokowana, ale zapominam i działam dalej – napisał Igor Fojcik na Instagramie
Wyświetl ten post na Instagramie
Do wpisów uczestników „Ninja Warrior Polska” odniósł się komentator Jerzy Mielewski i prowadząca Karolina Gilon.
Paweł… naprawdę… trzeba zjeść Snickersa. Każdy ma takie same przeszkody i takie same warunki. Porażka jest częścią sportu… – skomentował Jerzy Mielewski
Złej baletnicy rąbek u spódnicy – dodała Karolina Gilon
Telewizja Polsat nie przesłała oficjalnego stanowiska w sprawie zarzutów uczestników show.
Casting do jubileuszowej edycji
Ruszył casting do kolejnej edycji „Ninja Warrior Polska”. Szczegóły można znaleźć na stronie internetowej polsat.pl.