"Must be the music" – relacja z ostatnich pre-castingów

Po Trójmieście i Warszawie przyszła kolej na następne miasta. Tym razem show „Must be the music. Tylko muzyka” odwiedziło w jeden weekend dwa miasta oddalone od siebie o prawie 700 km. Prawie 2 tysiące ludzi postanowiło skorzystać z szansy, jaką daje Telewizja Polsat – wystąpienia na festiwalu TOPtrendy, zdobycia nagrody w wysokości 100.000 zł i pokazania się przed milionową publicznością.

Po Trójmieście i Warszawie przyszła kolej na następne miasta. Tym razem show „Must be the music. Tylko muzyka” odwiedziło w jeden weekend dwa miasta oddalone od siebie o prawie 700 km. Prawie 2 tysiące ludzi postanowiło skorzystać z szansy, jaką daje Telewizja Polsat – wystąpienia na festiwalu TOPtrendy, zdobycia nagrody w wysokości 100.000 zł i pokazania się przed milionową publicznością.

Na szczeciński pre-casting do popularnego Domu Kultury „Słowianin” przybyło ponad tysiąc chętnych. Przeważali młodzi wokaliści i wokalistki. Ale nie zabrakło również zespołów. Pierwsi głodni sławy ustawiali się w kolejce już o 04:00 rano. Fotoreporter Robert Stachnik, który był na miejscu już ok. godziny 07:00 rano, zaskoczony tłumaczył: „Takich tłumów na castingach Szczecin chyba nie widział nigdy. To pierwszy casting na którym zjawiło się aż tylu chętnych. Ludzie stali w kolejce przed budynkiem, która z godziny na godzinę wcale się nie zmniejszała. Kiedy kilka osób wchodziło do środka, kolejne dołączały do ogonka kolejki”.

Ku zaskoczeniu jurorów, najpopularniejszym zespołem wśród uczestników pre-castingu w Szczecinie okazał się Varius Manx. To jego utwory w ciągu zaledwie jednego dnia wykonano ponad 100 razy. Grupa Roberta Jansona okazała się niezwykle popularna głównie wśród nastoletnich wokalistek.

Uwagę jury zwrócił też dość nietypowy występ jeszcze bardziej nietypowego duetu. Kobieta mieszkająca na stałe w Holandii wykonywała własne utwory, ale… śpiewała recytując teksty z zeszytu. Taneczne show w trakcie jej występu zapewniał obecny z nią kuzyn. Powód, dla którego zjawiła się na castingu? – Znalezienie tego jedynego…

Z kolei pod rzeszowskim hotelem uczestnicy pre-castingu, zdaniem ochrony, ustawiali się już w sobotę wieczorem – mniej więcej ok. godziny 23:00 pojawili się pierwsi chętni. Pre-casting rozpoczął się punktualnie w niedzielę o 09:00 rano. W jednej z sal w roli jurora zasiadł wokalista grupy Pectus Tomasz Szczepanik.

\'\'
Tomasz Szczepanik z grupy Pectus
foto: Polsat

Dużym zaskoczeniem dla komisji był występ zespołu złożonego z sygnalistów myśliwskich – Tropem wilka. Grupa składająca się na co dzień z dziewięciu mężczyzn, na przesłuchaniu pojawiła się w lekko okrojonym składzie – jako kwintet. Ubrani w myśliwskie mundury wykonali utwór zatytułowany „Marsz myśliwski numer 3”.

Uwagę przykuł też 34-letni mężczyzna, który wykonywał utwór Stana Borysa – „Jaskółka uwięziona”. Śpiewał, grał na keyboardzie, a na gitarze akustycznej towarzyszył mu kolega.

Pozostały jeszcze cztery pre-castingi:
* 22 stycznia w Białymstoku,
* 23 stycznia w Łodzi,
* 29 stycznia we Wrocławiu,
* 30 stycznia w Katowicach.

Szczegóły na stronie facebook.com/tylkomuzyka. Program pojawi się na antenie wiosną.