Pracownik Polsatu pobity przez chuliganów w Poznaniu

Technik Polsatu został pobity do nieprzytomności. Do zdarzenia doszło w Poznaniu, gdy ekipa stacji przygotowywała relację z jednego z marszów. Do wozu transmisyjnego, w którym przebywali tylko technik oraz inżynier (reporter i operator kamery udali się już do studia), podeszło trzech mężczyzn i kobieta, którzy krzyczeli „Lech Poznań”. Następnie zaatakowali wóz stacji.

Technik Polsatu został pobity do nieprzytomności. Do zdarzenia doszło w Poznaniu, gdy ekipa stacji przygotowywała relację z jednego z marszów. Do wozu transmisyjnego, w którym przebywali tylko technik oraz inżynier (reporter i operator kamery udali się już do studia), podeszło trzech mężczyzn i kobieta, którzy krzyczeli „Lech Poznań”. Następnie zaatakowali wóz stacji.

„Gazeta Wyborcza” podaje również, że zaczęli uderzać pięściami w auto. Następnie chwycili za nadkola i kołysali samochodem, chcąc go przewrócić. Technik wyszedł więc z wozu, jednak nie zdążył nic powiedzieć, bo został uderzony pięścią w twarz przez jednego z agresywnych mężczyzn. Chuligan krzyczał też, że go dobiją, a drugi wołał: „Ty ch… z Polsatu!”. Technik zasłaniał się rękami. Napastnicy grozili mu śmiercią i tym, że podpalą wóz. Pracownik Polsatu na chwilę stracił przytomność. Gdy ją odzyskał, napastnicy odchodzili już od wozu, więc zadzwonił na policję, która zatrzymała grupę chuliganów. Dwaj z nich, którzy pobili pracownika Polsatu, byli pijani. Napastnicy przyznali się do winy. „Gazeta Wyborcza” dodaje, że trwa sprawdzanie, czy są pseudokibicami. Pracownik stacji przebywa na ponad tygodniowym zwolnieniu lekarskim (ma wybity ząb, podejrzenie wstrząsu mózgu oraz stłuczoną kość policzkową), a napastnicy usłyszeli zarzuty za groĹşby i uszkodzenie ciała.

Przypomnijmy, że to niejedyne ataki na pracowników Polsatu w ostatnim czasie. 11 listopada w czasie zamieszek w Warszawie zniszczono wozy transmisyjne m.in. Polsat News i Superstacji oraz wyzywano i popychano ekipę Polsatu, a w lipcu operator i dziennikarka kanału Polsat News zostali zaatakowani przez agresywnego pielgrzyma, który znajdował się na placu przed Jasną Górą w czasie pielgrzymki Rodziny Radia Maryja.